
możność [1]
w ciasnych ulicach
na wyżynach możliwości
naszych najlepszych chęci
tego co boli tak iż nie da się żyć
tu gdzie zawęża się nasza miłość
i tam gdzie czas odmierza nadejście
idzie człowiek z krzyżem na plecach
w tłumie dzikiej gawiedzi
po raz drugi upada
przygnieciony kawałkiem drzewa
w które wpisane losy człowieka
tworzą strukturę kłamstwa
że Bóg kocha tylko sprawiedliwych
z odpowiednim dyplomem odpowiedniej uczelni
z poglądami jeden stacji radiowej
tych którzy coś znaczą na listach władzy
a prawda jak zwykle odmienna od naszego myślenia
dotyka każdego od samego poczęcia
[1] 22 03.07
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz